Praca w outsourcingu IT – prawdy i mity

Klaudia Toruń | Kariera w IT | 07.02.2020

“Praca w outsourcingu jest dobra, ale tylko na start”, “Nie ma co liczyć na jakiś poważny awans, bo nikt nie outsourcuje architektów czy managerów, tylko szeregowych klikaczy”. To tylko niektóre z opinii, które krążą w internecie na temat pracy w outsourcingu IT. O tym, jak naprawdę wygląda praca w tym modelu, opowiada Marcin Kłopotek – Senior Java Developer i Technical Leader w JCommerce.

Marcin dołączył do Inetum ponad 4 lata temu i jak sam przyznaje, nie podejrzewał, że tak długo z nami zostanie. Dlaczego? Co powoduje, że wciąż pracuje w Inetum? Przeczytajcie o tym, jak z perspektywy Marcina i jego dotychczasowych doświadczeń  wygląda praca w outsourcingu.

“W outsourcingu są najgorsze projekty”

Marcin przyznaje, że na początku współpracy on również miał obawy, czy praca w outsourcingu IT mu się spodoba. Jak sam mówi: ”Moją główną obawą było to, czy spodoba mi się projekt, do którego trafię. Było to podyktowane głównie tym, że w naszej branży pokutuje stereotyp, iż w modelu OS zatrudnia się do projektów, których nikt nie chce realizować. Skoro klient nie może znaleźć pracowników  » na etat«, to projekt nie jest ani ambitny, ani ciekawy, a outsourcing to dla niego ostatnia deska ratunku.

[…] Moje obawy zostały bardzo szybko rozwiane po rozpoczęciu pierwszego projektu w Inetum. Pamiętam to jak dziś, był to projekt dla Statens vegvesen (norweskiego Krajowego Zarządu Dróg i Autostrad). Naszym zadaniem było zbudowanie systemu ułatwiającego monitoring ruchu drogowego na głównych drogach w Norwegii za pomocą  CCTV. Był to bardzo ciekawy projekt od strony technologicznej, jak i biznesowej, dlatego żałuję, że zakończyliśmy go tak szybko  bo w ciągu kilku miesięcy  udanym wdrożeniem”.

Inna częsta obawa dotycząca outsourcingu IT jest związana z bezpieczeństwem i stabilnością zatrudnienia. Wiele osób uważa, że w tym modelu można z dnia na dzień stracić pracę. Jednak, jak mówi Marcin: “Jak widać, obie obawy były bezpodstawne. Pracuję w Inetum już 4 lata. W ciągu tego czasu brałem udział w 3 ciekawych projektach. W żadnej innej firmie (niepracującej w modelu OS) nie byłbym w stanie poznać tylu różnych technologii”.

Zalety pracy w outsourcingu IT

Skoro już wiemy, że outsourcingu nie należy się obawiać, warto porozmawiać o jego wadach i zaletach. Co na ten temat mówi nasz Senior Java Developer? “Zaletą pracy w outsourcingu jest swoboda i duża możliwość zmiany. Żeby zmienić projekt czy klienta, nie muszę zmieniać pracodawcy. Nie muszę także szukać projektu, bo Inetum zazwyczaj samo proponuje zadania i klientów, którzy mogą skorzystać z moich mocnych stron i kompetencji.  

Ponadto pracując w outsourcingu, poznaję nowych ludzi, pracuję ze specjalistami w różnych dziedzinach, więc mam możliwość uczyć się od nich. Jest to bardzo ważny aspekt rozwoju. W mojej ponad 15-letniej karierze zawodowej Inetum jest pierwszą firmą outsourcingową i jednocześnie miejscem, w którym pracuję najdłużej. Nie zamierzam też w perspektywie nadchodzącego roku (a może nawet dłużej  ) zmieniać pracodawcy, skoro mogę korzystać z zalet, o których wspomniałem. To przykład tego, że praca w outsourcingu jest (z mojej perspektywy) bardziej atrakcyjna niż w innych modelach“.

Wady pracy w outsourcingu IT

Jak każdy model współpracy, również outsourcing ma swoje wady. Co można do nich zaliczyć? “Częste wyjazdy do klienta. Zwłaszcza na początku projektu, żeby się poznać, przekazać wiedzę itd. Nie każdemu może to odpowiadać. Ponadto niektórzy klienci wymagają, aby pracować w ich siedzibie lub biurze (np. banki). Podyktowane to jest względami bezpieczeństwa i nie da się tego przeskoczyć. Dla niektórych może być to uciążliwe” – mówi Marcin.

Co, gdy kończy się projekt?

Wiemy, że wśród korzyści pracy w modelu outsourcingowym znajdziemy różnorodność projektów, technologii, swobodę ich zmiany, a do wad można zaliczyć częste wyjazdy lub pracę w biurze klienta. Co się dzieje, gdy realizowany projekt się skończy?

Perspektyw jest wiele. Całkiem możliwe, że nowe zadania już na Ciebie czekają lub trafią do Ciebie w niedługim czasie. Co jednak w sytuacji, kiedy aktualnie nie ma żadnych nowych projektów? W Inetum potocznie mówi się, że “idzie się na »ławkę«. 

Czym jest “ławka”? To tak zwany okres przejściowy, kiedy specjalista pozostaje bez projektu. W tym czasie wciąż jest zatrudniony i otrzymuje wynagrodzenie. Co można robić, “siedząc na ławce” i czy należy się jej obawiać? “W mojej ponad 4-letniej karierze w Inetum »przesiedziałem na ławce« ok. 3-4 miesięcy. Ale »przesiedziałem« to złe słowo, bo nie oddaje w pełni tego, jakie »ławka« oferuje możliwości. Na pewno nie był to stracony czas, przynajmniej dla mnie. Znalazłem chwilę, żeby podszkolić się w technologiach, które uważam za przyszłościowe, a nie miałem możliwości, aby skorzystać z nich w realnych projektach. Udzielam się też w środowisku open-source, więc był to dodatkowy czas, aby wykonać kilka kontrybucji do projektów. Jest to zawsze dobrze odbierane z perspektywy wizerunku firmy i jej postrzegania na zewnątrz, bo pokazuje, że pracują w niej ludzie, którym zależy na rozwoju i którzy pasjonują się tym, co robią i chcą mieć wpływ na rozwój branży IT  opowiada Marcin.

Nie ma nudy na “ławce”

Jak widzicie – siedzenie na “ławce” wcale nie oznacza nudy! Czym jeszcze zajął się Marcin? “Przygotowałem też kilka prezentacji na ShareIT czy BiteIT. Dzielenie się wiedzą jest jednym z moich priorytetów. Lubię pomagać innym i dzielić się ciekawostkami ze świata IT. Pozwala mi to na rozwój w obszarach nie tylko technicznych, ale też »miękkich«. 

Z racji pełnionego stanowiska liderskiego mogę też na większą skalę wspierać zespół HR. Podczas alokacji w projekcie, gdzie czas poświęcony dla klienta jest priorytetem, nie dysponuję taką elastycznością w przeprowadzaniu rekrutacji na stanowiska techniczne, jak podczas »siedzenia na ławce«. Oprócz działu HR jestem też bardziej dyspozycyjny dla zespołów pre-sales. Pomagam im estymować projekty i wyceniać ich czasochłonność. Mam też czas, aby udzielać się na blogu firmowym i pisać artykuły (takie jak ten  itd. Te wszystkie czynności wpływają na rozwój firmy. W tej chwili, mimo iż nie pracuję dla żadnego klienta, wspieram również technicznie dwa wewnętrzne projekty Inetum. Jak widać, będąc na »ławce«, nie trzeba się nudzić i można być wartościowym pracownikiem, z którego wkładu firma czerpie wymierne korzyści”.

“Ławka” z punktu widzenia biznesu

Jak wygląda utrzymanie “ławki” z punktu widzenia firmy? Czy istnieje tylko po to, żeby po zakończeniu projektu nie zwalniać pracowników i budować pozytywny wizerunek firmy? Czy są ku temu biznesowe przesłanki? Zdaniem Marcina firma taka jak Inetum, która chce być konkurencyjna i szybko reagować na potrzeby potencjalnych klientów, powinna mieć koszt utrzymania “ławki” wliczony w działalność. “Odpowiedni budżet przeznaczony na »ławkę« umożliwia utrzymanie w gotowości określonej liczby specjalistów, którzy w każdej chwili mogą dołączyć do nowego projektu i zacząć realizować potrzeby klienta natychmiast po zgłoszeniu zapotrzebowania i podpisaniu umów. Firmy nieposiadające »ławki« ze względów oszczędnościowych wbrew pozorom tracą jeszcze więcej. W dzisiejszych czasach gotowość do podjęcia działań »tu i teraz« ma kluczowe znaczenie z perspektywy klienta szukającego rozwiązania na rynku outsourcingu. Możliwość rozpoczęcia projektu i uzyskania wsparcia z dnia na dzień, ma, moim zdaniem, większą wartość niż ewentualne bardziej atrakcyjne stawki w firmach, które »ławką« nie dysponują. Klient nie chce czekać, aż firma zrekrutuje i zatrudni specjalistów według jego potrzeb. 

Rynek IT jest trudny i znalezienie wykwalifikowanego specjalisty o odpowiednich kompetencjach może trwać miesiącami. W większości przypadków takie rozwiązanie nie jest dla klienta akceptowalne. Mimo iż »ławka« nie zawsze w 100% pokrywa zapotrzebowanie, na pewno pozwala na szybsze rozpoczęcie realizacji projektu, a firma outsourcingowa może w międzyczasie uzupełnić zasoby poprzez dodatkowe zatrudnienie i oddelegować nowych specjalistów do klienta w późniejszym czasie. Podsumowując, »ławka« jest niezbędnym elementem pozwalającym na rozwój i bycie konkurencyjnym na rynku usług outsourcingowych”.

Dlaczego praca w outsourcingu jest atrakcyjna?

Mamy świadomość, że ten model współpracy nie każdemu będzie odpowiadać, jednak jest spora grupa osób, która jest z tej formy zadowolona i widzi w niej wiele zalet. Należy do niej bohater dzisiejszego wpisu – Marcin Kłopotek – “Dla mnie praca w modelu OS jest bardzo atrakcyjna. Nigdzie indziej nie miałem takiej swobody w wyborze branży, technologii w której realizuję projekt. Nie sposób nie znaleźć dla siebie czegoś interesującego i rozwojowego. Jednak należy pamiętać, że dużo w tym względzie zależy od handlowców i od tego, jakie leady przynoszą do firmy. Potrzebna jest otwarta komunikacja między liderami technicznymi oraz handlowcami, tak aby nowe projekty odpowiadały oczekiwaniom rozwojowym pracowników. Muszą wiedzieć, w jakie obszary nie wchodzić, aby uniknąć potencjalnego niezadowolenia i rotacji pracowników. Ma to bowiem wpływ na wizerunek firmy. Jeśli klient widzi, że jako dostawca usług nie jesteśmy w stanie dostarczyć mu potrzebnych fachowców oraz co chwilę rotujemy pracownikami w projekcie, nie świadczy to dobrze o firmie i psuje jej wizerunek. Oczywiście nie wszystkie projekty będą atrakcyjne dla pracowników, ale przynajmniej warto dążyć do takiego ideału”.

Jakie są Wasze obawy przed pracą w outsourcingu? Z jakimi opiniami się spotkaliście? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach pod postem.